(55) św. Mikołaj

Św. Mikołaj u św. Jana Chrzciciela

To jest ten dzień w roku, na który z niecierpliwością czekają dzieci: te mniejsze i te większe, a także ich rodzice i dziadkowie: 6 grudnia – św. Mikołaja. Ten święty biskup z Miry przychodzi do domów niespodzianie, w ukryciu, zostawiając prezenty milusińskim pod poduszką albo w bucie, lub też oficjalnie, ubrany w liturgiczne, biskupie szaty, przybywa do różnych parafii. Oczywiście po mieście, po galeriach i marketach przewijają się stada Mikołajów, ale wyglądają oni jak wyrośnięte krasnale, wg. opracowanego, przed laty, przez Coca-Colę wzoru.
6 grudnia, po wieczornej roratniej Mszy św. z udziałem dzieci, także do naszej parafii przybył św. Mikołaj, aby spotkać się z dziećmi w parafialnej auli i rozdać przyniesie prezenty.
Wcześniej sala wypełniła się po brzegi podekscytowanymi dziećmi, ich rodzicami i dziadkami. Siostra Hiacynta z gitarą oraz ks. Paweł, robili wszystko: śpiewając, grając nawet podskakując wraz z dziećmi, aby przyśpieszyć pojawienie się Znamienitego Gościa, który wkrótce, w asyście aniołków pojawił się, jak przystało, ubrany w biskupie szaty z mitrą na głowie i pastorałem. Po przywitaniu się ze wszystkimi, naszym katolickim, chwalącym Pana Jezusa, pozdrowieniem i po zaanonsowaniu go (choć przecież była to dla dzieciarni oczywista oczywistość) przez mistrza ceremonii, jakim był ks. Paweł, św. Mikołaj przystąpił do pracy, czyli rozdawania prezentów, a było ich całkiem sporo. Niektóre dzieci, zwłaszcza te młodsze, nie mogąc doczekać się na swoją kolej, żywiły poważne obawy, czy aby prezentów wystarczy dla wszystkich. Znowu inne, zwłaszcza te najmniejsze, próbowały podejść do św. Mikołaja z nadzieją, że dostaną coś po raz drugi, co wywoływało natychmiastową interwencję ich mamuś, aby nie dopuścić do nadużyć. W końcu wszystkie podarki zostały rozdane – nie zabrakło dla nikogo, Co więcej, obdarowani zostali także ministranci oraz dziewczynki ze „Świętojańskich Nutek” i nasze Siostry Nazaretanki (gdyż były bardzo grzeczne).
Po zakończeniu pracy św. Mikołaj, żegnany śpiewem, w nieodłącznej asyście aniołków, ruszył w dalszą drogę. W końcu tyle jest dzieci, czekających na prezenty od niego.
W postać św. Mikołaja wcielił się Damian Bielec ze wspólnoty akademickiej „Psalterion”, a aniołkami były Zuzia i Wiktoria.

  • więcej zdjęć → zakładka Media