Relikwie św. Jana Chrzciciela

Relikwie św. Jana Chrzciciela autentyczne?

Pan Jezus mówił, że „między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela”. Z rozkazu tetrarchy Galilei Heroda II Antypasa, którego ów wielki prorok napiętnował za życie z własną bratową, Herodiadą, a na życzenie jej córki, Salome, został ścięty mieczem.
Sensację archeologiczną stanowiło odnalezienie dwa lata temu na Wyspie Świętego Iwana, na bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego – nieopodal miasteczka Sozopol – alabastrowej szkatułki z napisem „Św. Jan”. Relikwiarz był zapieczętowany czerwonym woskiem, a archeolodzy natrafili na niego podczas poszukiwania pozostałości po średniowiecznym klasztorze. Był zamurowany w ołtarzu, a w jego wnętrzu znajdowały się części kości twarzy, palca i zęba. W sumie w grobowcu znaleziono 25 kości. Relikwie odkrył Kazimir Popkonstantinow, którego żona, Rossina Kostowa, kieruje pracami archeologicznymi na wyspie. To od niej wiemy, że obok grobowca odnaleziono również inną małą szkatułkę, która została wykonana z lawy wulkanicznej. Znajdowała się na niej informacja o dacie święta św. Jana Chrzciciela, a także tekst modlitwy. Relikwie mogły dotrzeć tam z Antiochii, czyli terenu obecnej Turcji, gdzie do X w. czczono relikwię prawej ręki św. Jana Chrzciciela. Po wstępnych oględzinach relikwie zostały uroczyście złożone w miejscowej cerkwi, co było wyrazem wiary Bułgarskiego Kościoła Prawosławnego, że są one autentyczne.
Po pewnym czasie rozpoczęły się badania znaleziska. Duńskie uczone Hannes Schroeder i profesor EskeWillerslev – które przebadały materiał genetyczny kości – uznały, że pochodzą od tego samego człowieka, należącego do grupy występującej w rejonie dzisiejszego Bliskiego Wschodu. Natomiast naukowcy brytyjscy zbadali je metodą datowania radiowęglowego. Profesor Thomas Higham, który prowadził badania, w wywiadzie udzielonym londyńskiemu „The Times” mówił z entuzjazmem o ich wynikach. A są one tym bardziej wiarygodne, że on sam deklaruje się jako ateista, a więc trudno posądzać go o stronniczość. Naukowiec wspomniał m.in. o początkowym przeświadczeniu, że kości pochodzą z II albo III stulecia, i o zdumieniu, kiedy wyniki wskazały na I wiek oraz potwierdziły, że wszystkie należały do tej samej osoby. Tak więc naukowcy z uniwersytetów w Oksfordzie i Kopenhadze potwierdzili wyjątkowy charakter znalezionych kości, nie wykluczając, że mogą to być rzeczywiście doczesne szczątki św. Jana Chrzciciela. A teraz zamierzają przystąpić do badań nad pozostałymi kośćmi znalezionymi w grobowcu.

MICHAŁ GRYCZYŃSKI
za Przewodnik Katolicki nr.37, 16.09.2012